Majsterkowanie, DIY, Naprawy, Modyfikacje, Porady

Dzisiaj test baterii GP Super Alkaline AAA . Jako przyrząd pomiarowy służy ładowarka Redox BETA i tu muszę zaznaczyć iż nie jest to urządzenie wysokiej dokładności dlatego odstępstwa od deklaracji producenta czy też pomiarów innych osób na poziomie około 4% są rzeczą nieuniknioną dlatego pomiary mają przede wszystkim charakter podglądowy i porównawczy. Ładowarka ta ma też jedną wadę podczas rozładowywania zawsze zaniża napięcie o 50mV dlatego ogniwo rozładowane do 0,9V tak naprawdę ma 0,95V. Test przeprowadzono prądem: 0,1A Data ważności ogniwa: 01-2022 Wynik to: 853mAh /0,662Wh

Tym razem chciałbym zapoczątkować serię (mam taką nadzieję) testów baterii na blogu. Jako przyrząd pomiarowy służy ładowarka Redox BETA i tu muszę zaznaczyć iż nie jest to urządzenie wysokiej dokładności dlatego odstępstwa od deklaracji producenta czy też pomiarów innych osób na poziomie około 4% są rzeczą nieuniknioną dlatego pomiary mają przede wszystkim charakter podglądowy i porównawczy. Ładowarka ta ma też jedną wadę podczas rozładowywania zawsze zaniża napięcie o 50mV dlatego ogniwo rozładowane do 0,9V tak naprawdę ma 0,95V. Test przeprowadzono prądem: 0,2A Data ważności ogniwa: 07-2021 Wynik to: 1707mAh /1,307Wh

 Gwarancja się skończyła i oczywiście nie mogłem powstrzymać mojej ciekawości co jest w środku :) Obudowa jest skręcona tylko czterema śrubkami.  Całość oparta jest o układ LM358  i stosunkowo prosta. Elementy które były lutowane maszynowo  wyglądają całkiem przyzwoicie ale lutowane ręcznie niestety gorzej. Cała płytka była dość mocno upaćkana topnikiem więc umyłem ją od razu alkoholem izopropylowym   Oczywiście zrobiłem też pewne poprawki: -pogrubiłem cienkie ścieżki idące do gniazda kolby -poprawiłem niektóre połączenia lutowane -wymieniłem diodę smd która prostowała napięcie dla elektroniki na dwie diody 1N4007 połączone szeregowo gdyż tamta bardzo mocno się grzała a dwie tak na wszelki wypadek aby zabezpieczyć elektronikę w razie gdyby jedna dioda dostała zwarcia -założyłem mały radiator na triaka gdyż też dość mocno się nagrzewał -zrobiłem kilka dodatkowych otworów od spodu dla lepszej wentylacji   Niestety z pośpiechu po wszystkim zapomniałem umyć płytkę jeszcze

  Tym razem krótko o niedawnym (24.03.2015) zakupie za około 20zł. Nieco danych z strony producenta : Strumień świetlny: 270lm Temperatura barwowa: 2700k Kąt świecenia: 120 Moc: 4W Trzonek: GU10   Niestety nie mam czym dokonać rzeczowych pomiarów jedyne co mogę stwierdzić że w porównaniu do innych żarówek które mam ta świeci najjaśniej mimo prawie najniższego deklarowanego strumienia świetlnego.   Światło rozkłada się stosunkowo równomiernie, mruganie występuje ale niewielkie (widoczne tylko w obiektywie aparatu) co jest zasługą kondensatora 10uF 200V który tam zastosowano za mostkiem prostowniczym. Za zasilanie odpowiada klasyczny układ zasilacza beztransformatorowego.   Jedynie co mnie niepokoi to stosunkowo wysoka temperatura radiatora, dochodząca do 70 stopni.   Żarówkę używam w lampce biurkowej i osobiście mogę ją polecić do takiego zastosowania. A teraz pokarz kotku co masz w środku :)

Konstrukcja ta powstała dość dawno temu i jest mocno prymitywna więc służyć będzie raczej jako przykład jak wykonać blok wodny tanio (ja praktycznie już wszystko miałem) i w domowym warsztacie . Dlatego też nie będę się zbytnio rozpisywał gdyż konstrukcja jest prosta jak budowa cepa. Całość oparta jest o radiator CPU z jakiejś starej platformy. Radiator został skrócony o tą widoczną na zdjęciu część która ma cieńszą  podstawę Pleksa  10mm, silikon wysokotemperaturowy, wyrzynarka, szlifierka kątowa, parę wkrętów i do dzieła :) Wkręty użyłem z łepkiem stożkowym i je "wpuściłem", przed przykręceniem całą śrubę posmarowałem silikonem. Niestety z budowy nic się nie zachowało. Dlatego teraz czas na zdjęcia z efektu końcowego (niewyszlifowana została tylko podstawa).